Czym dla mnie jest szczęście?
To córka i jej "mama", które przedziera się z pokoju dzieci od godziny szóstej, max. siódmej. :)
To syn, który codziennie mi mówi "kocham Cię", "mama jest ładna..", "chce farby..", tak farby muszą być codziennie.
To mąż, który w Dniu Kobiet przywiózł mi świeże pieczywo, bo kiedyś mu wspomniałam, żeby nie kupował mi kwiatów, tylko pożyteczne rzeczy. A świeży, chrupiący chlebek to bardzo pożyteczna rzecz, a przede wszystkim smaczna.
To wspólne śniadania, nawet wtedy, gdy połowa porcji córki ląduje na ziemi.
To buziaki z toną śliny i wywalonym jęzorkiem.
To czytanie bajek na dobranoc.
To święta spędzone w gronie najbliższych.
To posiadanie dwóch cudownych, zakręconych sióstr.
To 5 min z dobrą książką.
To weekendy, które spędzam na zajęciach w towarzystwie wspaniałych kobiet- "OMC" kosmetyczek.
To zaśnięcie w ramionach męża.
To.. każdy dzień.
Na IG pod zdjęciem Styczniowy Chłopczyk napisałam: Drobne rzeczy, gesty, które tworzą cudowną całość.
Nie mam pięknego domu, a tym bardziej ogrodu, nie mam pracy.
Ale..
Przed chwilą wysłałam swoje pierwsze CV, a za ścianą śpią moje dzieci.
Bo szczęście może być wszystkim.
To jest moje szczęście, a Twoje?